~~~
Alyson ~~~
Obudziłam
się czując jak ktoś podnosi mnie. Nie
wiem kto to był bo nie otwierałam oczu. Pewnie było jeszcze wcześnie.
Nawet nie wiem o której zasnęłam. Poczułam, że ten ktoś kładzie mnie na czymś
miękkim. Zostałam przykryta pewnie kołdrą sądząc po ciężkości i miękkości tej
rzeczy. Usłyszałam już tylko zamykane drzwi od pokoju i znowu zasnęłam.
***
Obudził
mnie hałas na dole. Wstałam z łóżka i zdziwiłam się, że jestem we wczorajszych
ciuchach. Przebrałam się szybko w jakiś dres i spojrzałam na zegarek. Była już
12.
Zeszłam
po cichu na dół i zajrzałam do kuchni. Tam stał Jason, a naokoło jego było
pełno garnków.
-
Co ty robisz – Zapytałam chłopaka opierając się o framugę.
-
O cześć, chciałem zrobić sobie śniadanie ale jakoś mi nie wychodzi – Podrapał
się po głowie. Rozejrzał się i zaczął zbierać wszystkie naczynia.
-
Dobra zrobię ci ale masz tu sprzątnąć. Co chcesz – Spytałam głodomora.
Oderwałam ramię od framugi i podeszłam do lodówki.
-
Mogłabyś mi zrobić jajecznicę na boczku – Poprosił.
-
Dobra, w takim razie zostaw mi tą małą patelnię – Westchnęłam.
Brat
postawił mi wskazany przedmiot na kuchence a ja rozbijałam jajka do miski.
Później pokroiłam boczek i wrzuciłam na patelnię. Dolałam trochę oleju i
wstawiłam aby się podsmażył. Zajęłam się dalej jajkami. Ubiłam je i doprawiłam.
Czekałam już tylko, aż zrobi się mięso.
Po
pięciu minutach dolałam jajka. Chwilę później było już gotowe. Zawołałam
bliźniaka i postawiłam talerz z posiłkiem na stole i wróciłam do kuchni. Ja
wzięłam sobie tylko zrobiłam płatki i dosiadłam się do niego. Jedliśmy w ciszy.
Brunet zaprał naczynia po skończonym posiłku i umył je. Jak ja się cieszę, że
dzięki temu gotowaniu im, to nie muszę sprzątać.
-
Co będziemy dzisiaj robić – Krzyknął Jason z kuchni.
-
Ja będę się wylegiwać na kanapie – Odpowiedziałam mu.
-
No dobra – Wzruszył ramionami. – Tak szczerze to mi też się nic nie chce robić
– Zaśmiał się.
I
w ten sposób znaleźliśmy się w salonie, z piwami w ręku i oglądając jakieś
głupie filmy, które akurat leciały. W pewnym momencie trafiliśmy na jakiś seans
Top Gear. Wszyscy uwielbialiśmy ten program. Połączenie zabawnych wypowiedzi
prowadzących i różne samochody to jest nasza ulubiona mieszanka.
Oglądaliśmy
tak do około 15. Ale przerwał nam dzwonek do drzwi. Jason poszedł otworzyć, a
ja dalej oglądałam.
-
Siostra to do ciebie – Wrzasnął z przed drzwi.
-
Idę – Odpowiedziałam.
Wstałam kanapy i podeszłam do brata, przy którym stał
Jay.
-
Cześć, co ode mnie chcesz – Walnęłam prosto z mostu.
-
Zabieram cię do mnie do domu – Przedstawił mi swój plan.
-
Dobra tylko się przebiorę. Brat zajmij się nim jak ja będę u góry – Zwróciłam
się do bliźniaka.
Nie
czekając na odpowiedź, odwróciłam się i poszłam do pokoju. Stanęłam przed szafą
i nie wiedziałam co na siebie włożyć. Nie wiem ile tak stałam ale w końcu
wybrałam. Poszłam się ubrać i odświeżyć do łazienki. Wszystko zajęło mi 20
minut. Został mi tylko makijaż i włosy. Oczy podkreśliłam tylko czarnym
eyelinerem, usta przeciągnęłam czerwoną szminką. Z fryzurom poszło mi trochę
oporniej. Ale w końcu się udało i o 16 byłam na dole.
-
Jestem gotowa – zwróciłam się do chłopaków.
-
Nareszcie – Marudził Jay.
-
Wiesz, jak chcesz to mogę jeszcze chwilę posiedzieć na górze – Śmiałam się z
przestraszonej miny loczka.
-
Dobra już lepiej chodźmy – Pociągnął mnie do drzwi. Ubrałam tylko buty i
wyszliśmy.
-
Jesteś swoim samochodem – Zapytałam ciekawa jego modelu.
-
Tak – Odpowiedział.
Wyszliśmy
przed budynek, a tam stał Mercedes Benz SLR McLaren. Nie wiedziałam go jeszcze
na żywo, tylko w telewizji ale już go lubię.
-
To jest twój samochód – Spytałam niedowierzając.
-
Tak – Stwierdził z dumą w głosie.
Nic
więcej nie powiedziałam, ale tez nie musiałam. Wsiedliśmy do samochodu i
ruszyliśmy tylko w jemu znanym kierunku. Jechaliśmy około dziesięć minut, ale
pewnie było by szybciej gdyby nie korek na drodze.
Zatrzymaliśmy
się pod ładnym domem. Szybko wysiadłam i podeszłam do drzwi, gdy nagle coś
przykuło moją uwagę.
Cześć, siema i wgl. ;)
Co tam u was? Bo ja mam straaaaszny nawał nauki i do tego dochodzą wieczorne przygotowania do bierzmowania to wychodzi na to, że mam bardzo mało czasu. Na razie jakiekolwiek decyzje o blogu pozostawiam na później i nic się nie zmienia. Dzisiaj mam jedyny dzień odpoczynku i napisałam to coś, co wcale mi się nie podoba.
Przepraszam jeśli zaniedbuje niektóre blogi ale po prostu teraz ledwo co siadam do komputera, a dopiero co przeczytać cokolwiek. Dzisiaj trochę po nadrabiałam.
Mam nadzieję, że się spodoba chociaż wam ;)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :*
P.S. Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń <3
P.S. Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz