czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 6

~~~ Alyson ~~~
Dojechaliśmy na miejsce i czekaliśmy na resztę. Kilka minut później, Kat i Maddie podjechały w swoim Bugatti Veyron. Z resztą, my przyjechaliśmy tutaj dwoma samochodami. Ja z blondynką moim Ferrari Enzo, a chłopaki samochodem Jasona, czyli Infiniti Essence Concept. Już tylko czekaliśmy na Ninę i jej gości.
- Ana chodź się przejść i zobaczyć kto dziś przyjechał - Powiedziałam do dziewczyny. W tym miejscy niewielu widziałam z dzisiejszych zawodników.
- Jasne, tylko poczekaj wezmę swoją torebkę z samochodu - Zgodziła się przyjaciółka.
- To ja pójdę powiadomić resztę - Odparłam i ruszyłam w stronę zakochańców.
Powiadomiłam ich o naszych planach. Później podeszłam do dziewczyny czekającej przy samochodzie i poszłyśmy przez tłum. 
Większość zawodników znałam, ale pojawiały się także nowe twarze. Z takimi chwilę porozmawiałam i szłyśmy dalej. Większość to nowicjusze, ale są też tacy, co brali wcześniej udział w wyścigach. Stwierdziłam, że może być zabawnie.
Dzisiaj było tutaj więcej ludzi, niż zazwyczaj. Nie wiem, czym jest to spowodowane, ale niezbyt mi się to podoba. Przez to możemy mieć większe problemy z policją. I tak mało brakowało, żeby mnie wpakowali w zeszłym tygodniu. 
Jak tak się rozglądałam, nagle zauważyłam dobrze znaną mi czuprynę.
- Nina - Krzyknęłam i pociągnęłam Anę w stronę szatynki.
- Lis ona jest tutaj z The Wanted - Ucieszyła się Anabell. - O mój Boże, ona chyba chodzi z Maxem - Pisnęła mi do ucha, a ja na jej zachwyt przewróciłam tylko oczami.
- Cześć, czarownico - powiedziałam w stronę Niny. Podeszłam do niej i przytuliłyśmy się.
- Siema, wróżko - Przywitała się ze mną, znienawidzonym przeze mnie przezwiskiem.
Uzyskałam je, jak pierwszy raz wystartowałam tutaj w wyścigu. Wtedy ledwo co ukończyłam 16 lat. To było moje pierwsze zwycięstwo. Gdy cieszyłam się z wygranej, Chris który już wtedy był już prowadzącym tego wszystkiego po swoim ojcu, nazwał mnie tak wołając po odbiór nagrody. 
Nikt nie wie, dlaczego tak mnie nazwał, a ja jak się jego pytałam, to nic mi nie odpowiadał. W końcu odpuściłam bo i tak to nie miało sensu. Jak będzie chciał, to sam mi powie, dlaczego akurat tak mnie nazwał. I od 3 lat jestem wróżką.
Dziewczyny przywitały się ze sobą i zaprowadziłyśmy ich do reszty towarzystwa. Nina przywitała się ze wszystkimi i rozmawiałyśmy o dzisiejszych wyścigach z Maddie i Kat. Tak naprawdę to ja tylko słuchałam, a Nina rozmawiała z brunetkami. Czekałam tylko, aż szatynka zauważy swój błąd.
Po kilku minutach, w końcu skapnęła się i zaczęła nas przedstawiać swoim znajomym. I się dowiedziałam, że blondynka, Kelsey jest z brunetem, Tomem. Mulaci, czyli Nareesha i Siva byli też parą. Szatyn i loczek, mianowicie Nathan i Jay, nie mieli przy sobie dziewczyn, co mogło być spowodowane tym, że ich nie mają albo nie mogły przyjść. Ostatni, czyli Max był chłopakiem Niny. Kiedy już wszyscy zostali sobie przedstawieni, ja, Maddie, Kat i szatynka pogrążyłyśmy się w rozmowie o starych i nowych konkurentach. Chwilę później, podeszła do nas reszta dziewczyn i temat przeszedł na ubrania i makijaże.



W końcu znalazłam czas aby napisać ten rozdział. Następny pojawi się szybciej. W weekend postaram się wstawić jeden lub dwa, to zależy od tego czy będę gdzieś wyjeżdżać. Mam nadzieję że rozdział spodobał się wam, bo jak dla mnie to on jest kiepski. 
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz