sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 9

~~~Alyson~~~
Lądowanie było twarde i zaraz musiałam skręcać. Wykręciłam tak mocno, że jechałam na dwóch kołach. Wylądowałam przed samochodem Alexa. Wdepnęłam gaz do dechy i przekroczyłam linię mety jako pierwsza. Zrobiłam drifta przed braćmi i Jayem i zatrzymałam się. Wysiadłam z samochodu i wszyscy rzucili się aby mi pogratulować. Nie było końca kolejki, ponieważ wszyscy, którzy byli tutaj obecni chcieli podejść do zwycięscy. Na końcu tego wszystkiego był Alex.
- Gratuluję mała, ale następnym razem nie dam ci forów i ja wygram – Drażnił się i mnie przytulił.
- Taaaak… Nadal w to wierz, a i tak skopię ci dupę – Śmiałam się z jego upartego dążenia do celu. – Jesteś już za stary i twoje czasy już przeminęły – Stwierdziłam z udawanym współczuciem, poklepując go po ramieniu. Chwilę jeszcze z nim pogadałam i pożegnałam się z nim. Ruszyłam w stronę braci. – Gratulacje Jason jesteś coraz lepszy – Powiedziałam z sarkazmem. Niby siedzi w tym dłużej, a jest gorszy ode mnie. Podeszłam do dziewczyn i przytuliłam każdą z osobna z okazji wygranej.
- Ej, a ja to co? Mnie nie przytulisz – Zapytał Tom. Przewróciłam oczami i podeszłam do bruneta. Uściskałam go, ale jemu nie było dość i nie chciał mnie puścić.
W końcu wyrwałam się z jego ramion i chciałam odejść, ale reszta mi nie dała. A powodem tego była także chęć przytulańca ze mną. Zabawni są ci goście. Dobrze, że Nina dzisiaj ich przyprowadziła. Poszłam później porozmawiać chwilę z braćmi, ale nie mogłam ich znaleźć.
- A więc wygrałaś, co – Podszedł do mnie uśmiechnięty loczek.
- Na to wygląda, a co – Stałam się podejrzliwa, Za bardzo się uśmiechał. Ale muszę przyznać, że uśmiech ma bardzo ładny. STOP!!! O czym ja myślę. Jest ze mną coraz gorzej.
- A nic tylko mam jedno pytani. Co będziesz mieć z tego, że wygrałaś – Ciekawski z niego chłopiec.
- Zauważyłeś już pewnie, że są ty zakłady o to kto wygra. Ludzie którzy nie jadą zazwyczaj obstawiają. Kierowcy mają to zabronione. Cała kasa z tych zakładów idzie w ręce zwycięscy. A, że zawsze znajdzie się, z tak, kilka tysięcy więc nie narzekam na braki w funduszach – Wytłumaczyłam mu.
Trochę może zaniżyłam tę wygraną, bo w zeszłym tygodniu było prawie 100 tysięcy, to jednak jeśli liczyć dochód w całym miesiącu, to zawsze jest on inny i nigdy nie przewidzisz, ile będzie w danym czasie pieniędzy.
Chwilę jeszcze gadałam z samym loczkiem, a później podeszli do nas przyjaciele. Rozmawialiśmy wszyscy o wygranych  wyścigach i tych które będą w przyszłym tygodniu. Nie mogę się ich doczekać. W tym czasie Alex przyłączył się do nas i wtrącał swoje uwagi.
- Dobra ludzie koniec tego dobrego trzeba ogłosić dzisiejszego zwycięzcę – Mówił do mikrofonu Chris.
- Ej to nie ty wygrałaś – Czepną się jego słów Tom.
- Chodzi tutaj o szybkość przejechania całej trasy, więc nigdy nic nie wiadomo ale każdy widzi wygranego po sposobie jazdy – Wytłumaczył im to Alex, a ja patrzyłam się w stronę bruneta na podwyższeniu. 
- Niestety mam dla was złą wiadomość, ponieważ… Werble proszę. Nasza mała wróżka Alyson znowu skopała wam tyłki – Wykrzyczał chłopak, a wszyscy zaczęli skandować moje imię.
Jay wytrzeszczył na mnie oczy razem ze swoim zespołem. No tak nie wiedzieli, że to ja jestem tą wróżką o której wszyscy mówią. Na ich miny wtajemniczeni się zaśmiali, a ja tylko wzruszyłam ramionami i poszłam pod scenę.
- Wiecie co w tym tygodniu wyjątkowo dużo pieniędzy zebraliśmy na wygraną. Jest to aż 328 960 funtów. Jeszcze nigdy nie mieliśmy tak wielkiej wygranej. I to wszystko idzie w ręce Lis - Cieszyłam się z tak wielkich pieniędzy. Jednak jest coś dobrego a tak wielu ludzi na  tego typu imprezach. Podeszłam do podwyższenia i chciałam odebrać nagrodę, ale Chris mi nie pozwolił. Kazał wejść na scenę i powiedzieć kilka słów do mikrofonu.




Udało mi się jeszcze dodać ten rozdział. Postaram się wstawić jeszcze jeden, a jak nie to będzie on w środku tygodnia. Znowu nie wiem co myśleć o rozdziale. Wydaje mi się słaby.
Życzę udanego dnia i pozdrowienia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz